Damian Janikowski (5-3) zaserwował swoim fanom istny horror w walce z Andreasem Gustafssonem (6-1)!
Janikowski rozpoczął walkę od zdecydowanej kontroli w parterze, z której Szwed nie potrafił uciec. Kontrola kosztowała Polaka sporo sił, co odbiło się na jego postawie w płaszczyźnie stójkowej. Od drugiej rundy Gustafsson trafiał coraz częściej w nos Janikowskiego. W końcówce trzeciej rundy, kiedy wydawało się, że Damian jest na wykończeniu, Polak złapał nogę Szweda i wykonał obalenie posadką, dowożąc wygraną do końca.