Kontakt:

Polska czeka na spadkobierców McGregora

andrzej-grzebyk-o-freakach-na-fe-e1585857132593

Polski McGregor – czy któremuś z rodzimych fighterów możemy nadać to miano. Nie chodzi bynajmniej o naśladowanie Irlandczyka, co może wyglądać komicznie swoją drogą. Bardziej widzę tu pewien mechanizm działania, który przynosi zyski.   

Emocje, zainteresowanie, pieniądze – trzy kroki do sportowego raju. Co zrobił McGregor? Poszedł dokładnie tą drogą. Wzbudzał, w zasadzie nadal wzbudza, zainteresowanie opinii publicznej nie tylko ze względu na to jak walczy, ale także przez to jak kreuje swój wizerunek w mediach.

charyzma + wyniki  

Oto gotowa recepta na podniesienie swojej wartości rynkowej. Dostrzega to Andrzej Grzebyk – tak myślę. Promuje różne marki, w sposób świadomy. To zawodnik, który wyraźnie wpisuje się w mechanizm, który pokazał światu McGregor. Nie boi się wykazać z innej strony. Wyjść w garniturze na wagę, pokazać efekty sesji fotograficznej, a i w klatce swoje robi. Robi efektownie i przede wszystkim efektywnie. A czy nie tego oczekują fani przed telewizorem? Czy nie tego oczekują adepci wszechstylowej walki wręcz? Efekty – hmmm … Przejście do KSW i prawdopodobnie perspektywa walki z Roberto Soldiciem. To tak na teraz.

Bez względu na to czy komuś to się podoba czy nie wartość rynkową zawodników budują zarówno ich social media, jak i wyniki sportowe. To nie tylko chwilowy trend, fascynacja nowymi formami przekazu, ale przede wszystkim nowa szansa na sukces w sporcie. Im szybciej zawodnicy się o tym przekonają  tym większą wartość osiągną. Przykład McGregora to waśnie potwierdza. Swoją drogą, czy to nie Grzebyk nazwał się swego czasu ,,polskim McGregorem”?

Podążaj za nami!

#polishfighters

Leave Comment

Your email address will not be published.