Kontakt:

MMA. KSW 58: „Po tych dwóch walkach pojawiły się myśli, że KSW to dla mnie za wysokie progi.” – Michał Michalski przed walką z Rakasem

Michał Michalski vs Savo Lazić

Podczas gali KSW 58 do okrągłej klatki powróci Michał Michalski, który ma za sobą dwa świetne zwycięstwa z rzędu. Dla Michała będzie to więc szansa na wykonanie kolejnego kroku do walki o pas.

Michał Michalski wkroczył do zawodowego świata MMA w roku 2013, ale przygodę ze sportami walki zaczął znacznie wcześniej od innej dyscypliny.

– Już od małego interesowały mnie sporty walki – wspomina Michał. – Pewnego dnia ojciec zaprowadził mnie na karate i od tego momentu poczułem, że mam do tego żyłkę. Później jednak na jakiś czas porzuciłem matę i zająłem się piłką nożną. W końcu wyjechałem zagranicę do pracy i gdy w wieku 21 lat wróciłem do Polski, ponownie zająłem się sportami walki. Tym razem wybrałem taekwondo. Pewnego dnia zobaczyłem jednak plakat informujący, że w Legnicy odbywają się zajęcia z MMA i tak trafiłem do świata mieszanych sztuk walki, w którym jestem do dziś.

Zanim Michał zaczął walczyć zawodowo, zdobył spore doświadczenie na arenach amatorskich.

– W amatorskim MMA stoczyłem około 30 walk. Wygrałem kilka turniejów i zdobyłem tytuł mistrza Polski, a potem trafiłem do programu telewizyjnego MMA Master. Zająłem w nim drugie miejsce i właśnie wówczas podjąłem decyzję, że chcę zawodowo zająć się tym sportem. Postawiłem wszystko na jedną kartę.

W zawodowym MMA Michał radził sobie bardzo dobrze. Po pięciu wygranych z rzędu doszedł do walki o pas organizacji FEN, jednak musiał w tym starciu uznać wyższość rywala. Potem w karierze Michała nastąpiła dłuższa przerwa od startów.

– Pojawiły się problemy zdrowotne. Zerwałem więzadła i miałem kontuzję łękotki. Przeszedłem operację. Potem miałem rehabilitację i na szczęście udało się wrócić do formy.  

Po zanotowaniu kolejnego zwycięstwa Michał trafił do KSW, ale pierwsze dwa starcia przegrał.

– Po tych dwóch walkach zaczęły pojawiać się myśli o tym, że może KSW to dla mnie za wysokie progi. Dostałem jednak jeszcze jedną szansę. Uznałem, że muszę zrobić wszystko na sto procent, ale nie narzucając sobie takiej presji jak przy wcześniejszych walkach. Podszedłem więc do sprawy z nieco luźniejszą głową, ale z ogromną chęcią zwycięstwa.

Takiej podejście się sprawdziło i Michał nie tylko wygrał kolejne dwa boje, ale również zrobił to w świetnym stylu nokautując swoich rywali. Teraz natomiast Michalski zmierzy się z bardziej doświadczonym Aleksandarem Rakasem.

– Rywal wydaje się być silnym zawodnikiem. Tak jak ja wywodzi się ze sportów stójkowych. Ma jednak za sobą ponad roczną przerwę od startów. Wprawdzie początkowo szykowałem się na kogoś innego, ale byłem dobrze przygotowany i bardzo chciałem ponownie wejść do klatki. Ostatecznie więc było mi obojętne kto będzie przeciwnikiem.

Michał liczy, że zwycięstwo w kolejnej walce znacznie przybliży go do spełnienia sportowych marzeń.

– Moim marzeniem jest pas organizacji KSW. Jak dołożę do swojego rekordu trzecie zwycięstwo z rzędu, to bardzo chciałbym o niego zawalczyć. Mam 31 lat, czas leci i myślę, że teraz jest najlepszy moment na to, żeby to zrobić.

Do pojedynku pomiędzy Michałem Michalskim i Aleksandarem Rakasem dojdzie już 30 stycznia podczas gali KSW 58.

-KSWMMA.COM

Podążaj za nami!

#polishfighters

Leave Comment

Your email address will not be published.