Kontakt:

Mam zamiar sprawić niespodziankę! – Antoni Chmielewski

Antoni-Chmielewski-poznał-rywala-na-KSW-50-e1564674345571

Jeden z prekursorów wszechstylowej walki wręcz nad Wisłą. Legenda polskiego mma Antoni Chmielewski po raz ostatni wyjdzie do zawodowego pojedynku na gali KSW 50. O karierze ,,Chmiela” i zbliżającej się konfrontacji w rozmowie z zawodnikiem.

Antoni, opowiedz jak Twoje samopoczucie przed walką z Jasonem Radcliffem?

Bardzo dobrze! W końcu mam luz, bez żadnej presji przystąpię do tego pojedynku. Ja tylko mogę, nic nie muszę, a po za tym żyję w zgodzie sam ze sobą i czuje się z tym świetnie

Niepełna dwa lata temu stoczyłeś ostatni pojedynek. Czy przez ten czas nie brakowało Ci walk w formule mma?

Nie, nie brakowało mi mma. Można powiedzieć, że robiłem porządek ze sobą (śmiech). Moi zawodnicy startowali, wiec emocji związanych ze sportem mi nie brakowało.

Czy ewentualny, spektakularny powrót w walce na KSW 50 będzie miał wpływ na Twoje dalsze plany, czy ostatecznie postanowiłeś zakończyć zawodową karierę?

Jest to zamknięty temat. Wiem ile mnie to kosztuje energii i czasu. Nie jestem w stanie zejść do limitu 84 kg, a na walki w dywizji półciężkiej  zwyczajnie nie mam warunków. Nie ma co ,,kruszyć kopii”. Jeżeli nie mogę bić się z najlepszymi, to nie bawi mnie to, nie daje satysfakcji. Poza tym uważam, że są ciekawsze sposoby na spędzanie wolnego czasu.

Opowiedz o swoich przygotowaniach do tej walki. Stawiasz na sprawdzone rozwiązania, czy może wprowadzasz innowacyjne metody treningowe?

Sprawdzone rozwiązania, bardzo wyraźnie ,,czytam” swój organizm. Przygotowuję się w taki sposób, aby wykrzesać z siebie jak najwięcej, dlatego nie wszystkie aspekty przygotowania fizycznego realizuję.

Co myślisz o umiejętnościach swojego rywala?

Solidny, wymagający zawodnik i na pewno będzie to walka na wysokim poziomie. Podchodzę do Jasona z respektem, ale wierzę w siebie i mam zamiar sprawić niespodziankę!

Jak oceniasz obecny poziom rywalizacji w KSW? Nie masz wrażenia, że coraz większa rolę odgrywają zagraniczni zawodnicy, którzy wypierają Polaków z czołówki?

Taki właśnie jest trend, ale jednocześnie oznacza to, że poziom rywalizacji wzrasta i na pewno dobrze świadczy to o federacji.

Czy nie myślałeś o tym, aby pożegnalną walkę stoczyć w Polsce?

Nie myślałem nad tym, gdzie to się stanie. Nie ważne czy w Polsce, czy za granicą. 50 gala KSW i 50 walka w moim wykonaniu – to idealnie pasuje.

 Antek mamy kilka pytań od fanów. Czy po walce z Savovem, którą zakończyłeś w niezwykle efektowny sposób poczułeś, że masz szansę wejść na szczyt kat. 84 – najbardziej prestiżowej w KSW? Jakie w Twojej ocenie były kluczowe walki, które miały wpływ na Twoją dalszą karierę?

Tak właśnie czułem, ale kolejne starty nie ułożyły się po mojej myśli. Po prostu zabrakło szczęścia, czasami tak bywa. Myślę, że kluczowe walki dla rozwoju mojej kariery to pojedynki z: Masudą, Staringiem, Zikiciem, Horwichem, Savovem, o którym wspomniałeś i Michałem Materlą.

No właśnie Michał Materla … Zastąpiłeś wtedy Kendall Grove. Nie było czasu na pełen obóz, a szanse wg wielu obserwatorów miałbyś naprawdę duże, żeby go wtedy pokonać. Nie chciałeś walki rewanżowej z pełnym obozem przygotowawczym?

Mogło tak być. Czasami potrzebne jest szczęście, a mi go wtedy zabrakło. Wchodząc do klatki doznałem kontuzji łąkotki. Za późno na walkę rewanżową. Był na to czas, ale nasze drogi w klatce już się nie zeszły. Nie jestem na to zły, takie jest życie.

Czy mógłbyś opowiedzieć o kulisach rozmów z UFC? Jak bardzo były one zaawansowane, dlaczego taki był ich finał?

Rozmowy były zaawansowane. Miałem wygrać jeszcze jedna walkę z Grekiem o pas, ale ,,dałem ciała” – moja wina, za błędy trzeba płaci.

Podążaj za nami!

#polishfighters

Leave Comment

Your email address will not be published.